Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska

Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska
Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska, zdjęcie: źródło własne
Patrząc z zewnątrz, wydaje się, że wnętrze budynku, w którym mieści się Karczma Wrzos w Ustroniu, niczym nie różni się od innych restauracji góralskich. Jednak od wejścia wzrok przyciąga urządzenia zainstalowanego tam browaru. Przestronne, wielka sala, odpowiednio dobrane światła. Ostatni sierpniowy czwartek, wieczór, wokół pustki.

Szybko zjawia się kelner. Podejście raczej urzędowe. Nie wysila się na gwarne gadki czy tanie żarciki. Zostawia karty i odchodzi, by wrócić po chwili.

W menu nie ma nic o cenach produkowanych w browarze Wrzos piw. Podobnie w oddzielnej karcie. Wybrałem pszeniczne, ciemne. Do tego mało oryginalnie, placek po zbójnicku.

Duża ilość stolików wewnątrz jak i na zewnątrz wskazują, że ruch musi być wielki. Karczmy górskie z reguły nie silą się na wyszukane dania w menu. Trzeba więc nastawić się na standard i liczyć, że będzie smakowało.

placek po zbójnicku w Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska
placek po zbójnicku w Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska, zdjęcie: źródło własne

Na stole podane zostają napoje. Jest herbata w dzbaneczku, sprawia mały kłopot z nalaniem do filiżanki. Wrzątek cieknie po zewnętrznej ściance. Kelner szybko zjawia się i wyciera rozlaną wodę.

Piwo domowego browaru pozytywnie zaskakuje. Placek nie rozczarowuje, ale tez nie zachwyca. Jest w normie. Długi spacer od hotelu Belwerder pobudził apetyt. Zgłodniały nie może narzekać.

Karczma Wrzos usytuowana jest tuż przy brzegu Wisły, przy drodze prowadzącej do hotelowego zagłębia. W drodze od centrum można spotkać kilka miejsc oferujących podobny klimat co karczma Wrzos. Choć ogrom sali niweluje nieco klimat to atut w postaci własnego browaru przemawia za tym miejscem.

Pierwsza wizyta okazała się na tyle pozytywna, że zechcieliśmy wrócić jeszcze raz. Sobotni, ciepły wieczór zachęcił nas do pozostania na zewnątrz, uczyniło tak większość gości.

Ustroń jest kurortem, który ożywia się weekendami. Ilość stołów i ław sugeruje, że w karczmie Wrzos radzą sobie i nakarmią wszystkich gości. Teoretycznie tak, gorzej z praktyką.

Czekamy dłuższą chwilę na kelnera. Pierwsze podejście z menu. Brak kart z piwami. Po chwili pan wraca i donosi. W kolejnym podejściu składamy zamówienie.

Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska
Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska, zdjęcie: źródło własne
Kelner przynosi napoje za wyjątkiem coli. Od tej chwili znika z pola widzenia. Trzeba będzie się doprosić o brakujący napój osobiście przy barze.

Jedni chcą płacić, inni zamówić, ale nie ma u kogo. Sytuacja trwa dłuższą chwile. Obsługują inne osoby niż w trakcie pierwszej wizyty. Podejście i obycie niczym się nie różni. Przywołuje w myślach dawne wizyty w zakopiańskich karczmy. Zjadaj, płać i spadaj. Problem, że nie ma z kim uregulować rachunek.

Szkoda, że mająca takie predyspozycje restauracja, na pozór bez konkurencji, nie potrafi stworzyć swojskiego klimatu. Praca od dzwona do dzwona to nie wszystko.

Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska
Karczma i Browar Wrzos, Ustroń, Polska, zdjęcie: źródło własne
Jem pierogi z kapustą i grzybami. Porcja zasadniczo odpowiednia. Tylko dlaczego tyle wody na talerzu?! Brak durszlaka czy też e kuchni także podejście obojętności? W smaku dobre, ale tłuszcz i boczek pływają w wodzie. Nie chciałem chińskich  a'la Dim Sum.

Ponownie zamówiłem piwo z tutejszego browaru Wrzos. Ciemny Kozak okazał się bez charakteru. Wodnisty, bez nut smakowych. Ot, ciemne piwo pozbawione charakteru. Żałowałem, że ponownie nie wziąłem pszenicznego, który śmiało dorównuje niemieckim mistrzom.

Karczma Wrzos w Ustroniu zwraca uwagę, zachęca swym obejściem i wystrojem. Nie pozostawi nas głodnym. Apetyt może poprawić piwo z rdzennego browaru Wrzos. Obsługa, na czele z kucharzami, jeszcze nie uświadomiła sobie, że od niej też wiele zależy. Póki co miejsce wygrywa swą wyjątkowością w okolicy.
___
Wizyta w ostatni weekend sierpnia 2017