Lodowiec Kitzsteinhorn, Kaprun, Austria


Nie jestem wybornym narciarzem. Sezon trwa dla mnie około tygodnia. Tak zdarzyło mi się w bieżącym roku spędzając tydzień w Bukowinie Tatrzańskiej. Nie ubolewam więc zbytnio gdy już z końcem lutego i w marcu nie ma w górach ani śladu śniegu. W sporadycznych sezonach śnieg się zdarzał, ale planowanie wyjazdu w polskie góry, nie oszukujmy się jest ryzykowne. Pewniejsze są Alpy. Tu istnieje niemal gwarancja, że nawet pod koniec kwietnia uda się pojeździć. Temat przerobiłem pewnej zimy na lodowcu Kitzsteinhorn.


Tatry choć są niezwykle piękne to ustępują Alpem pod względem wysokości nad poziomem morza. Oczywiste więc jest, że lodowców brak. Najlepiej broni się Kasprowy Wierch, z tylko jedną trasą przeznaczoną dla zaawansowanych amatorów zimowego szaleństwa.

Kitzsteinhorn posiada rozległą sieć wyciągów narciarskich. Na lodowiec prowadzi kolejka gondolowa. Do czasu tragedii, jaka wydarzyła się w 2000 r., prowadziła na górę i w dół specjalna kolejka, której trasa wiodła przez tunel. W skutek pożaru zginęło wówczas przeszło 150 osób.
O wydarzeniach przypomina specjalny pomnik upamiętniający całe nieszczęście.

Na górze przy przepięknej pogodzie, błękitnym niebie, macie do dyspozycji trasy o każdym stopniu trudności. Wszystkie połączone rozległą nitką wyciągów krzesełkowych. Bez kolejek, sprawnie i wygodnie.


Można wypocząć przy czymś do picia lub zjeźć coś na ciepło lub jakąś przekąskę. Nie ma problemu z toaletami. Nie pozostaje nic innego jak tylko cieszyć się każdym zjazdem na świetnie przygotowanych transach.

Najczęściej wybieraną bazą noclegową w pobliżu lodowca Kitzsteinhorn jest miejscowość Kaprun. Z niej do dolnej kolejki wyciągu dojedziecie specjalnymi autobusami. Są darmowe. Samochód, jeżeli nim się przemieszczacie od miejsca noclegu zostawić możecie na bezpłatnym parkingu.

Osobiście jeździłem na wypożyczonym na miejscu sprzęcie. Fakt ten jest wart podkreślenia choćby z uwagi na brak jakiegokolwiek kwitu. Nikt nie spisuje Twoich danych z dowodu osobiste, nie prosi o zaliczkę lub kaucje. Personel pomógł mi dopasować buty. Wręczył je i życzył udanych zjazdów. Za kilka dni wróciłem i rozliczyliśmy się zgodnie z cennikiem. Niezwykle pozytywne wrażenie.


Mieszkańcy całej okolicy to ludzie bardzo mili i przyjaźnie nastawieni do gości. Pozdrawiają każdego mijającego przechodnia, uśmiechają się. Ta gościnność sprawia, że cały wyjazd pozostawia niezwykle pozytywne i miłe wspomnienia.

Każdy kto choć raz był poza Polską na nartach przyzna, że przed nami jeszcze wiele do zrobienia. Szczególnie zgodą się ze mną Ci, którzy kochają ten sport ponad wszystko inne w zimie. Nie należę do nich i osobiście radość dają mi zjazdy na stoku Ku Dolinie w Bukowinie Tatrzańskiej. Pamiętać jednak trzeba, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.

___
W czasie pobytu nocowaliśmy na prywatnych kwaterach. Do naszej dyspozycji było całe piętro dużego domu. Gospodarze niczym nie ustępowali gościnnością od reszty mieszkańców urokliwego Kaprun.