23 września 2025

Planet Hotel Maranello Włochy

Maranello Włochy

Droga do Włoch prowadzi nas najczęściej przez Czechy. Trzymając się nitki autostrady na Brno możemy mówić, że coś jest po drodze i można się zatrzymać. Tego samego nie można powiedzieć o stolicy naszych południowych sąsiadów. Idąc tropem od Górnego Śląska za nic nie układa się po ekonomicznej nitce. Nie mówiąc o czasie. Wpaść do Pragi, a potem ruszyć w stronę Włoch do Muzeum Ferrari w Maranello? Zapraszamy na relację z wizyty.

Droga z Pragi do Maranello

Wczesny poranek, słońce ledwo co wyszło za horyzontu. Wyjeżdżamy z hotelu Julian, aby po kilku zakrętach między kamienicami znaleźć się na dwupasmowej drodze, która ostatecznie zmienia się w autostradę w kierunku Niemieckiej granicy. Przekraczamy ją bez problemów, aby po kilku kilometrach utknąć w korku. Stoimy, gasimy silnik i cierpliwie czekamy. Gdzieś po kwadransie sznur aut zaczyna powoli się poruszać do przodu. Gdy dojeżdżamy do wąskiego gardła okazuje się, że to nie kolizja czy inny wypadek, a niemiecka straż graniczna urządziła sobie polowanie.

Planet Hotel Maranello

Wszystkie auta kierowane są przez mop, na którym służby rozstawiły specjalne stanowiska. Wybrańcy muszą zatrzymać się do kontroli. My jedziemy dalej, w kierunku Monachium. Bez postoju docieramy do kolejnego przejścia granicznego. Mijamy je i wjeżdżamy na teren Austrii. Drogowskazym prowadzą nas na południe, mijamy Innsbruck. Wybieramy dodatkowo płatny odcinek autostrady Brenner A13. Kierowca musi skupić się na jezdni i na najbliższym otoczeniu szczególnie, że ruch na drodze jest duży. Mimo to kątem oka staram się wychwycić te piękne widoki, którymi zachwycał się niejeden vloger. I chyba pomyliłem drogę.

Być może z dołu, te wszystkie wiadukty nad domami robią wrażenie, ale spójrzmy prawdzie w oczy, krajobraz dużo ładniejszy jest już po włoskiej stronie. Mijamy ją bez żadnej kontroli i ruszamy dalej trasą A22. Biegnie ona wzdłuż jeziora Garda, którego raczej trudno dojrzeć. Jej odcinki pokonywaliśmy niespełna rok temu spędzając wakacje nad tym pięknym jeziorem. Tak docieramy do obrzeży miasta Modena, by lokalną drogą dojechać już do samego Maranello. Na jego granicy kierowców wita fotoradar, widać fani Ferrari musieli dawać tu upust swym emocjom.

Planet Hotel Maranello

Planet Hotel Maranello pokój

O ile okolica nie daje za bardzo znać, że jesteśmy w centrum wszechświata najpiękniejszej motoryzacji w dziejach ludzkości to już przed samym dojazd do budynku Planet Hotel mogą się nam szerzej otworzyć usta, a usta otworzyć z zaniemówienia. Coś co na pierwszy rzut oka wydaje się luksusowym hotelem w stylu Ferrari jest tylko witryną luksusowego sklepu z gadżetami marki. Recepcja znajduje się z drugiej strony budynku. Tam możemy zatrzymać pojazd na zewnętrznym placu parkingu i pójść zameldować się.

Zaletą Planet Hotel w Maranello jest jego lokalizacja i fakt, że dysponuje podziemnym parkingiem. To jego największa zaleta, szczególnie gdy do muzeum Ferrari przyjeżdżacie w drodze na wakacje. Daje to na pewno duży komfort i poczucie większego bezpieczeństwa. Niestety o ile samochód ma się dobrze i nie nagrzewa się do wysokich temperatur od promieni słonecznych o tyle goście muszą zaakceptować to co zastaną za drzwiami. Nim wjedziemy windą na wskazane piętro, dokonujemy formalności.

Śniadanie w Planet Hotel Maranello

Malutka recepcja, na ścianach i przy wejściu jakieś elementy przypominające gdzie i po co tu jesteśmy. W pokoju jedynym dowodem na to, że jesteśmy w Maranello jest widok z okna na budynki oznaczone logiem Ferrari. Oświecone nocą robią jeszcze większe wrażenie. Musimy spędzić noc zasłaniając ten efektowny obraz na zewnątrz. Pozostają nam odrapane ściany i odchodząca farba z sufitu. Wyposażenie też warte wymiany lub renowacji. Trudno uwierzyć, że taką jakość oferuje się gościom, którzy przyjechali tu podziwiać piękno i luksus.

Pizzeria Leopardo Maranello

Pizzeria Leopardo Maranello

Tradycja nakazuje aby pierwszym posiłkiem we Włoszech była pizza. W porze sjesty nie wielu interesuje to, że jesteśmy głodni. Na najbliższe dni musimy przestawić tryb bycia, wciągnąć się we włoską beztroskę, odpocząć od pędu dnia, wypocząć. Wyruszamy na miasto, kierując w stronę pizzerii z najlepszą oceną w mieście. Nie domyślamy się, że taką opinią cieszy się najpopularniejszy lokal wśród miejscowych. Omijamy więc bliskie okolice Muzemu Ferrari i zagłębiamy się bardziej w centrum Maranello. Rozglądamy się, ale trudno uwierzyć w to, że jesteśmy w tym szczególnym miejscu, najbardziej rozpoznawalnym na mapie motoryzacji.

Przed pizzerią Leopardo znajduje się kilka stolików. Zamówienie składamy w środku. Siadamy na zewnątrz i czekam. Szybko orientujemy się, że wiele osób odbiera pizze zamówione na wynos. Lokal nie ma jakiegoś wyjątkowego klimatu. To osiedlowa pizzeria, dla każdego turysty będzie miała coś wyjątkowego. To w dalszym ciągu Włochy, pizza tu smakuje wyjątkowo. Głód robi swoje, ale zamówione placki są naprawdę bardzo dobre.

Pizza z Pizzeria Leopardo Maranello

Klasyczna margarita i z szynką i pieczarkami. Nic wyszukanego, bez żadnych specjalnych dodatków obie bronią się. Żegnamy się z obsługą, którą ma niewielki problem z komunikacją w języku angielskim. Pomaga menu i gestykulacja. Najedzeni ruszamy na spacer po mieście. Wybieramy nieco inna drogę powrotną do hotelu. Mijamy rondo z charakterystycznym koniem, pozujemy do zdjęć przy specjalnej ławce, przed którą ktoś zamontował przednią maskę jednego z modeli Ferrari.

Maranello

Rozsławione na całym świecie Maranello w gruncie rzeczy rozczarowuje. Można odnieść wrażenie, że poza odgrodzonymi terenami z logo Ferrari mieszkańcy nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Te ledwo zauważalne wątki budzą poczucie jakby zrobiono jest z poczucia buntu. Brakuje tu wszystkiego, także tego włoskiego klimatu. Nie zachwycimy się tutaj urokliwymi uliczkami, nie wpadniemy na pełne pamiątek stragany. Trudno nie uwierzyć myślą, że to jakaś pomyłka, że nie jesteśmy tam dokąd zmierzaliśmy.

Ferrari Maranello

Pozostaje nasycić się wrażeniami z wizyty w samym Muzeum Ferrari. Do niej zmierzamy następnego dnia. Przed nami noc w Planet Hotel. Przespać noc, wypocząć, aby o poranku napić się włoskiej kawy, zjeść śniadanie. Oczekiwania są niewielkie, chociaż akurat w tym przypadku pojawia się miłe zaskoczenie. Nie ma nic za darmo. Wstać trzeba wcześnie, aby zastać zastawione stoły, pełne talerze i dzbanki. Kawę podaje kelner z bufetu. Resztę nabieramy sobie według uznania. Wytrwane rzeczy są smaczne, wyciskany sok z pomarańczy to prawdziwa perełka. Dzień zapowiada się dobrze.

Planet Hotel rozczarowuje pod względem wygód. Ma jednak kilka zalet, które w ostateczności mogą zaważyć na rezerwacji. Pierwsza to lokalizacja, biorąc pod uwagę możliwość pozostawienia samochodu na parkingu, od Muzeum Ferrari dzieli nas parę minut pieszo. Samochód możemy zostawić pod zadaszonym parkingiem. W lecie to ulga, a jeżeli samochód spakowany jest na wakacje to jest opcja bezpieczeństwa. Maranello sprawia oazę dla cudzoziemców z południa. Ograniczone zaufanie nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
___
Lokalizacja: Planet Hotel, Ferrari Spa, Di fronte Ingresso, Via Giovanni Verga, 22, 41053 Maranello MO, Włochy