03 listopada 2024

Hajcujemy i Red Habanero Ruda Śląska

Pizzeria Hajcujemy Ruda Śląska

Jeszcze na dobre nie utrwaliły się wrażenia z pobytu w tyskiej La Fontana Pizza Napoletana, a na mapie śląska pojawia się kolejne miejsce wartę uwagi jeżeli chodzi o pizzę w stylu włoskim. Tym razem odwiedzamy restaurację pizzeria Hajcujemy w Rudzie Śląskiej. Zatrzymujemy się na niewielkim parkingu przy lokalu. Stolik wskazuje obsługa. Siadam naprzeciwko neonu Tu się maszkeci. Zatem do dzieła.

Menu Hajcujemy

Jeżeli przez lata przyzwyczailiśmy się do tradycyjnej pizzy, a na liście naszych ulubionych są placki z Pizza Hut to pizza w stylu Napoletana jest odkryciem. To co od pierwszego kęsa czyni ją wyjątkową to delikatność ciasta, któremu poświęca się główną uwagę. Drugie skrzypce grają składniki położone na cieście. Od sosu, który podkreślać ma charakter całości, aż po to co znajdziemy na samej górze. Idealnym dodatkiem do ciasta z pewnością jest oliwa z oliwek, która idealnie współgra z końcówkami.

Spaghetti Carbonara w Hajcujemy

Frekwencja w pizzeria Hajcujemy dopisuje, jest gwarno, słychać głównie śląska gwarę. To nadaje już wyjątkowego klimatu lokalowi. Gości nie zagłusza muzyka. Przyjemny dla oka wystrój, bez silenia się na włoski styl. Jedynie udekorowane cytrynami drzewko może przywołać wspomnienia znad Gardy i tamtejszego Limone. Przy wejściu do środka uwagę gości zwrócić może duże drzewo i piec do pizzy. To on podkreśla charakter i nadaje ton miejscu.

Karta dań ma już zdecydowanie włoskie cechy. Oprócz kilkunastu rodzajów pizzy znajdziemy w niej makarony i kluseczki. Są też sałatki, najczęściej posypane parmezanem. W specjalnym jesiennym menu goście mogą zamówić herbatę, której charakter podkreśla wiśniowy lub imbirowy sok. Polecany jest też sernik nowojorski. Kartę deserów uzupełnia tiramisu. Nie wyróżnia się zupełnie karty win. Dominują raczej drinki z aperol spritz na czele. Piwoszom poleca się czeskiego lane lub włoskie butelkowe. Miłośnicy coli zamówić mogą Fritz-Kolę wprost z Hamburga. Zaś woda w szklanej butelce to Kropla Beskidu.

Pizza Napoletana

Pizza Hajc w Hajcujemy Ruda Śląska

Można zatem powiedzieć, że o ile w pizzeria Hajcujemy zjemy w stylu włoskim to do picia goście mogą wybrać z oferty o większym zasięgu regionalnym. Żeńska obsługa przyjmuje zamówienie i po chwili wraca z zamówionymi napojami. Pizzę w Hajcujemy możemy podzielić w zależności od sosów. Jest to tradycyjny pomidorowy oraz drugi śmietanowy. Od tej bazy zależą pozostałe składnikim. My stawiamy na czerwony podkład, który ma dosyć rzadką konsystencję. Nawet rozgrzany piec nie pozbawia go tej nadmiarowej wilgotności, przez co szybko zaczyna dominować nad cienkim spodem placka.

Podana do stołu Pizza Parma sama w sobie przypomina tą La Fontana Pizza Napoletana. Jest na niej sporo szynki parmeńskiej i rukoli posypanej potartym parmezanem. Z tych trzech podstawowych składników tej pizzy zdecydowanie rukola, tłumiąc nawet smak szynki, która powinna mimo wszystko dominować nad całością Parmy. Całość z podkładem dobrze smakuje, choć z każdym kolejnym kęsem chciałoby się zrzucić nieco tej zieleniny aby mimo wszystko dominował tutaj parmeński charakter.

Pizza Parma w Hajcujemy Ruda Śląska

Wraz z sztućcami podany zostaje prosty nóż do pizzy. To niewątpliwie ułatwia jej dzielenie i na dobrą sprawę nie trzeba używać widelca, którego jak wiadomo nie jest w włoskim guście stosować do jedzenia pizzy. Oczywiście to sprawa włoskiego wyboru i raczej nikt nie będzie się z tego powodu obrażał ani gniewał. Podzielona na sześć części przy nałożonej ilości składników jest problem z ich utrzymaniem na końcówce ciasta. Tu z pomocą przychodzi widelec, którym możemy wspomóc się zawijając go do góry.

Pizza Pancetta

O ile szynka parmeńska nie jest nowością to w menu uwagę zwraca pancetta. Mający włoskie korzenie dojrzewający boczek wieprzowy moczony jest w solance z dodatkiem pieprzu. Leżakuje swobodnie poza wędzarnią. W pizzeria Hajcujemy stanowi on podstawę pizzy, w której dodatkowym składnikiem jest mozzarella. Jej wilgotność tłumi smak pancetty. Na ratunek śpieszą połówki świeżych pomidorków i to one nadają smak całości.

Pizza Pancetta w Hajcujemy Ruda Śląska

Zdecydowanie najlepiej jeżeli chodzi o wyróżniające się smaki składników jest w pizzy z salami. Czy to jej najłagodniejsza odmiana, czy Hajc, z dodatkiem ostrych papryczek jalapeno, to wędlina gra główne skrzypce. Brzegi kawałków salami są wręcz chrupiące, a wspomniany już wcześniej sos pomidorowy sprawia, że całość nie jest wysuszona i dobrze się uzupełnia. Co do papryczek jalapeno to podane na pizzy mają swój rozpoznawalny smak, nie wyparty przez roztwór, w którym je konserwowano.

Wszystkie pizze podawane są na płaskich talerzach, których średnica wynosi około 30 centymetrów. Świetnie pełnią one swoją rolę. Pod względem estetycznym w pizzeria Hajcujemy ładniej prezentują się inne serwowane dania. Makarony i sałatki podawane są na głębokich talerzach, które już same w sobie wyglądają przyjemnie dla oka. Tak podane jest spaghetti alla carbonara. Dosyć cienki makaron, który ciut za długo przeleżał w wodzie i charakterystyczne biały sos z dodatkami boczku. Gdyby zamienić w obu składnikach ich przyrządzenie, smakowałby o jeszcze lepiej. Całość doskonale uzupełnia posypany parmezan.

Tiramisu

Tiramisu z Hajcujemy Ruda Śląska

Dopełnieniem włoskiej uczty w pizzerii Hajcujemy jest deser. Bywa on kropką nad i całej wizyty w lokalu. Głód zaspokojony, więc szczęście zadowoli jakiś wyjątkowy maszkiet. Tiramisu to wysoko zawieszona poprzeczka i skoro jest w menu to nie może go zabraknąć również na stole. Oprócz tradycyjnej formuły, Hajcujemy poleca także jego pistacjową odmianę. Oba charakteryzują się bardzo niską słodkością, co może być nawet ich zaletą. Wyczuwalny biszkopt i niemal śmietanowy krem, w któremu brakuje aksamitności mascarpone. W drugim przypadku pistacje też nie wzięły góry.

Tiramisu nie jest mocną stroną karty deserów w Hajcujemy. Obronić może ją sernik nowojorski. Oblany białą czekoladą, która w smaku przypomina delikatny słony karmel i suto posypane pistacjami. To prawdziwa perła lokalu, na która warto się skusić. Sernik delikatny, w powiązaniu zresztą składników smakuje wyśmienicie. Do szczęścia zabrakło espresso, które umknęło gdzieś przy zamówieniu.

Tiramisu pistacjowe w Hajcujemy

Nie ma wątpliwości, że Pizzeria Hajcujemy staje na wysokości zadania. O czym najlepiej świadczą zajęte stoliki. Nie jest przesadą, że przychodzi się tam w konkretnym celu, do lokalu, który zapracował na swoją markę i dobrą opinię wśród miejscowych. Można mieć swoje uwagi, wycierać zbyt obfitą mąkę pod palcami, która po wyjęciu z pieca sprawia wrażenie piasku, ale najważniejsze, ż na koniec wychodzimy najedzeniu do syta i zadowoleni z miło spędzonego wieczoru.

Red Habanero Ruda Śląska

Po wizycie w pizzerii Hajcujemy w Rudzie Śląskiej postanowiliśmy spróbować burgerów Red Habanero. Lokale mieszczą się w tym samym budynku. Na miejscu okazało się, że kolejka oczekujących na stolik jest tak długa, że postanowiliśmy zjeść ponownie w stylu włoskim. Opinie oraz tłum chętnych zaostrzyły apetyt na burgery. Przy trzeciej wizycie na Halembie udał się zdobyć stolik i zamówić hamburgery.

Red Habanero Ruda Śląska

W jedzeniu nie ma ideałów. Wszystko zależy od indywidualnych upodobań każdego z nas. Sztuką więc, jest zachwycić jak najwięcej osób. Pasja do gotowania dopiero ma sens gdy to co przyrządzone zbiera poklask. Każdy ma więc swój ranking, swoja listę i poszukuje najlepszego według własnych kryteriów. Po tym filozoficznym wstępie czas przejść do konkretów. Najlepszy burgery jadłem w Nase Maso. Było to rok temu, w Pradze. Do dziś to mój punkt odniesienia.

Jak wiele różni tamtejsze burgery od podawanych wszędzie indziej można zobaczyć z setek publikowanych w Internecie zdjęć i filmów lub najlepiej przekonać się osobiście. Zatem dobry burger to nie wysoka wieża pełna warzywnych dodatków, wypływającego sera. W tej kultowej kanapce główne skrzypce ma odgrywać mielony kotlet z jak najlepszej wołowiny. Dalej wszystko w rękach kucharza, który dobrze go wysmaży. Medium wydaje się optymalny, ale to sprawa osobista.

Filozofia burgera

Całość zamyka bułka. Pieczywo również jest przedmiotem eksperymentów. Ostatni przykład to burger w Xup Xup w Barcelonie. Tam zastosowano mąkę kukurydzianą. Może smakować raz, drugi, ale w gruncie rzeczy wystarczy zwykła bułka, jak w Nase Maso. Praga leży daleko i nie pozostaje nic jak tęsknić za tamtejszymi burgerami i szukać równie doskonałych jak najbliżej własnego podwórka. Red Habanero w Rudzie Śląskiej dostało swoja szansę.

Burger halembski z Red Habanero Ruda Śląska

Gdy się nie wie co zamówić to najlepiej polegać na klasyce. Lista burgerów rozpisana jest na ścianie tuż przy nie wielkiej ladzie. Zamawiam więc klasyk. Na liście składników nie ma nic wyszukanego. Do listy zamówienia dochodzi burger Halembski. Dwie kole do picia i wracam do stolika. Rozglądam się po lokalu, na ceglanej ścianie, neon, tablice rejestracyjne. Klimat ucieka już jeśli chodzi o same stoliki i siedziska. Pomieszczenie nie jest duże i raczej górę wzięła praktyczność, przyjęcie jak największej liczby klientów.

W oczekiwaniu na jedzenie zwracam uwagę, że wiele osób kupuje burgery na wynos. Kuchnia pracuje więc na pełnych obrotach. To wszystko potwierdzałoby, że musi tu być naprawdę wyjątkowo. Apetyt i oczekiwania rosną z każdą chwilą. Nadchodzi kres oczekiwania i oto miła pani kładzie na stole proste talerze z burgerami. Bez frytek. Z klasyka wylewa się ketchup. Halebmski na pierwszy rzut oka ma sporo cebuli. Biorę do ręki klasyka od Red Habanero. Rozsądek nakazywałby jeść sztucami, ale to przecież burger.

Halembski klasyk

Burger z Red Habanero Ruda Śląska

Pierwszy kęs i bułka dociskająca ketchup spowodowała rozprysk czerwonego sosu na wszystkie strony. Odpuszczam i odkładam burgera na mały talerz. Ta cała sytuacja sprawia, że gdzieś ucieka pierwsze wrażenie. Choć w ustach pozostaje niepokojący smak pomidorowej kwasoty. Przy kolejnym kawałku próbuję skupić się na mięsie. Nie jest złe, nawet dobrze wysmażone, wedle życzenia. Próbuję dalej, choć im mniej kanapki na talerzy tym szybciej znika oczekiwanie wobec Red Habanero.

Burger Halembski z uporem klasyka jedzony jest rękami. Wszystko co wchodziło w skład warzyw jest poza kanapką. Do czego jest ta duża wykałaczka skoro sałata lodowa jest drobno pokrojona. Co gorsza wygląda na bardzo zmęczoną, by nie rzec nieświeżą. Podobnie sprawy maja się na talerzu z klasykiem. Odkładam górną bułkę, która jest już niemal cała przesiąknięta ketchupem. Nie wiem skąd wziął się w Red Habanero, ale jest fatalny, kwaśny, niemal octowy.

Nie mam już żadnych nadziei. Zjadam co mogę i pragnę jak najszybciej opuścić ten lokal. Wracamy do Mikołowa, pocieszam się myślą, że gdy najdzie mnie ochota na dobrego burgera mogę zamówić go w Krakowskim Rondzie. Przynajmniej będę miał gwarancję, że nikt nie przesadzi z ketchupem. Co do Red Habanero to okazał się małżą bez perły. Drugiej szansy raczej nie będzie. Już lepiej pójść do drzwi obok i w Hajcujemy postawić na coś w stylu włoskim.

___
Lokalizacja: Pizzeria Hajcujemy, 1 Maja 61a, 41-706 Ruda Śląska

Zdjęcia: źródło własne, listopad 2024