czyli kolejka gondolowa na Jaworzynę Krynicką i górska wycieczka rowerowa.
Górna stacja kolejki górska gondolowa Jaworzyna Krynicka, zdjęcie: źródło własne |
Porównanie do śląskiego Ustronia nie jest przypadkowe. Z miejsc mających jeszcze świeżo w pamięci dorzuciłbym jeszcze Karpacz. Taki obraz Krynicy Zdrój wywiozłem będąc tam na krótko, bagaż ten był pełen pozytywnych odczuć choć, czego mam świadomość, większość atrakcji zobaczyłem z okien samochodu, czy też przejeżdżając rowerem.
Rowerowy Szlak Wód Mineralnych, Krynica Zdrój, zdjęcie: źródło własne |
Od początku pobytu w hotelu Czarny Potok był plan wyjścia poza obiekt. Okoliczności mogły pokrzyżować ten plan, jednak przyjazd z własnym rowerem był czynnikiem decydującym, który pokrzyżować mogła tylko pogoda.
W drodze do stacji kolejki gondolowej na Jaworzynie Krynickiej pojawiły się pierwsze krople deszczu. Na szczęście głód przygody był silniejszy od konformistycznego zawróć.
Stacja dolna kolejka gondolowa Jaworzyna Krynicka, zdjęcie: źródło własne |
Gondolowa kolejka na Jaworzynę Krynicką oprócz przewozu ludzi zapewnia przewóz rowerów. Specjalne, koszykowe wagoniki umożliwią dostarczenie sprzętu na górę. W czerwcu podpięte do linii były dwa tego typu wagony. Trzeba więc cierpliwie odczekać aż pojawia się, obsługa zatrzyma na moment wyciąg, pomoże zapakować rowery i w ten sposób ruszamy w górę.
Długość trasy kolejki gondolowej na Jaworzynę Krynicką wynosi według podanych informacji 2200 m. Ciekawostką jest jej przebieg, po wzniesieniu, w pewnym momencie kolejka zaczyna jechać w dół by znów wznieść się w górę.
Widok z Jaworzyna Krynicka, zdjęcie: źródło własne |
Koncentracja, chwila wewnętrznej dysputy z moim wewnętrznym ja i w drogę czerwonym szklakiem, pierwszy dłuższy postój w schronisku Bacówka nad Wierchomlą. Przedtem jednak trzeba zmierzyć się z podjazdami i być mocno skoncentrowanym na zjazdach.
W tej chwili przypominam sobie każdy mój zjazd nieasfaltową drogą, gdy marzyła mi się szybka jazda górskimi trasami. Na początku chwila wątpliwości wywołana przyśpieszonym oddechem, ale z każdym pokonanym kilometrem czuje się coraz lepiej. Brak kondycji pokonuje budząca się wewnętrzna radość.
kościół zabytkowy na trasie Rowerowego Szlaku Wód Mineralnych, zdjęcie: źródło własne |
W czasie postoju przy Bacówce nad Wierchomlą dociera do mnie, że to siodełko najbardziej daje popalić mojemu ciału. Nogi są w dobrej formie. Najwięcej pracują palce, stawiające opór walczącym hamulcom. Jest dobrze, jest wspaniale, a będzie jeszcze lepiej.
Dalszą drogę zjazdową pokonuje szeroką drogą dojazdową (wjeżdżają tędy samochody z zaopatrzeniem do schroniska). Tu zaczyna się prawdziwa przygoda. Może nie jest to zawrotne osiągnięcia, ale przekroczenie przeze mnie prędkości 50 km/h jest dla mnie wielkim osiągnięciem. Dowiem się o tym dopiero po powrocie do hotelu.
Trasa przejazdu szlakiem rowerowym od Jaworzyna Krynicka do Krynica Górska, zdjęcie: za endomondo.com |
W czasie przebytej trasy przyglądałem się okolicy wokół. Piękne, ciche polany pomiędzy górskimi lasami, którymi wiódł szlak. Zabudowy, pensjonaty, domy wypoczynkowe, zabytkowe kościółki.
Krynica Zdrój i jej okolice to miejsce to kompletnego wyciszenia. Jeżeli zaczniecie odczuwać brak adrenaliny. Wystarczy wsiąść na rower.
I tyle jeśli chodzi o Krynicę Zdrój. Niech będzie to impuls, dzięki któremu zwrócicie uwagę na okolice Beskidu Sądeckiego. Odbiór zewnętrzny, niestety poza hotelem nie byłem w żadnej restauracji co też może dawać pewien obraz nastawienia miejscowych do gości. Z drugiej strony mogłem trafić na czarną owcę. Tak czy siak warto zajrzeć w te okolice, gdzie upragniony wypoczynek bez zgiełku i hałasu powinien być udany.
___
Pobyt w Krynica Zdrój, czerwiec 2019