Rynek Główny i restauracja Sphinx, Wrocław, Polska

Rynek Główny Wrocław
Rynek Główny Wrocław, zdjęcie: źródło własne
Po wizycie w Ogrodzie zoologicznym i Afrykarium we Wrocławiu, wykrzesać energię na jeszcze jeden spacer to może być wyzwaniem, szczególnie gdy nasz hotel jest oddalony od kilkanaście minut jazdy samochodem. Być we Wrocławiu i nie przejść się po Rynku Głównym?

Możecie szukać miejsca do zaparkowania co zająć może trochę czasu lub bezpośrednio udać się na podziemny parking miejski przy placu Nowy Targ 29. Opłata za postój, 5 zł za rozpoczętą godzinę, nie jest mała, ale gdy w grę wchodzi około trzech, to da się to przeboleć.

Rynek Główny we Wrocławiu to najładniejszy, znany mi zabytkowy rynek w Polsce. Nie brakuje tu restauracji, barów, pubów czy klubów z różną muzyką. Co wybrać gdy jesteśmy w dzieckiem? Postawiliśmy na sprawdzoną markę. Wchodzimy do restauracji Sphinx. Dostajemy stolik od ręki.

Dawno nie gościłem w tej sieci. Dałem sobie spokój przez pewien czas gdy próbowano robić coś pod marką Fenix, której jakość wołała o pomstę do nieba. Na szczęście tym razem to Sphinx odrodził się z popiołów czy raczej mąki.

Restauracja Sphinx, herbata malinowa
Herbata malinowa, restauracja Sphinx
zdjęcie: źródło własne
Mam ochotę na tradycję, czyli sztandarowe danie restauracji klasyczną shoarmę z frytkami i surówkami. Przed daniem głównym tradycyjnie pita i trzy sosy. Wszystko w niezmiennym smaku.

Do picia zamawiam promowaną na podkładkach herbatę czarną z sokiem malinowym, pomarańczami, miodem, goździkami, imbirem i rodzynkami. Przyjemna w smaku i rozgrzewająca

Małe stoliki, standard restauracji Sphinx są dobre na kameralny posiłek dla dwóch osób, w trójkę robi się już ciasno.

We wrocławskim Sphinxie przy Rynku Głównym przy pełnej frekwencji robi się problematycznie przy przejściu. Na szczęście nie zdarza się to zbyt często.

Stwierdziłem, że w tym ścisku jest pewien urok, któremu brak jednak żywiołowości, wspólnych rozmów, nawet krótkiej wymiany zdań. Sphinx jest gdzieś pomiędzy południową atmosferą małych knajpek, a restauracją średniej klasy, gdzie nikt nikomu do talerza dyskretnie nie zagląda.

Porcie odpowiednie, bez obżarstwa, pokrzepiająca herbata i dalej w drogę. Jeszcze chwil kilka na uroczym wrocławskim Rynku i czas wracać do hotelu Diament na spoczynek.
___
Wizyta na Rynku Głównym i restauracji Sphinx we Wrocławiu, luty 2018