Rynek Główny Wrocław, zdjęcie: źródło własne |
Możecie szukać miejsca do zaparkowania co zająć może trochę czasu lub bezpośrednio udać się na podziemny parking miejski przy placu Nowy Targ 29. Opłata za postój, 5 zł za rozpoczętą godzinę, nie jest mała, ale gdy w grę wchodzi około trzech, to da się to przeboleć.
Rynek Główny we Wrocławiu to najładniejszy, znany mi zabytkowy rynek w Polsce. Nie brakuje tu restauracji, barów, pubów czy klubów z różną muzyką. Co wybrać gdy jesteśmy w dzieckiem? Postawiliśmy na sprawdzoną markę. Wchodzimy do restauracji Sphinx. Dostajemy stolik od ręki.
Dawno nie gościłem w tej sieci. Dałem sobie spokój przez pewien czas gdy próbowano robić coś pod marką Fenix, której jakość wołała o pomstę do nieba. Na szczęście tym razem to Sphinx odrodził się z popiołów czy raczej mąki.
Herbata malinowa, restauracja Sphinx zdjęcie: źródło własne |
Do picia zamawiam promowaną na podkładkach herbatę czarną z sokiem malinowym, pomarańczami, miodem, goździkami, imbirem i rodzynkami. Przyjemna w smaku i rozgrzewająca
Małe stoliki, standard restauracji Sphinx są dobre na kameralny posiłek dla dwóch osób, w trójkę robi się już ciasno.
We wrocławskim Sphinxie przy Rynku Głównym przy pełnej frekwencji robi się problematycznie przy przejściu. Na szczęście nie zdarza się to zbyt często.
Stwierdziłem, że w tym ścisku jest pewien urok, któremu brak jednak żywiołowości, wspólnych rozmów, nawet krótkiej wymiany zdań. Sphinx jest gdzieś pomiędzy południową atmosferą małych knajpek, a restauracją średniej klasy, gdzie nikt nikomu do talerza dyskretnie nie zagląda.
Porcie odpowiednie, bez obżarstwa, pokrzepiająca herbata i dalej w drogę. Jeszcze chwil kilka na uroczym wrocławskim Rynku i czas wracać do hotelu Diament na spoczynek.
___
Wizyta na Rynku Głównym i restauracji Sphinx we Wrocławiu, luty 2018